Kiedyś byłem u znajomego górnika w Rudzie śląskiej - mieszkał w takim osiedlu domków fińskich, prawie jak na wsi, i w ogródku miał pełno dzikich róż, przy płocie tak jakoś, wieczorami siedzieliśmy tam przy piwie, do dzisiaj pamiętam ten piękny zapach :D
Cudowna ruskaja maszina. ;)
OdpowiedzUsuńNawiązując do drugiego bloga - człowieku, nie chcesz się zamienić miejscem zamieszkania na trochę? ...
Aaa, latem te dzikie róże, nie mogę się zamienić bo też lubię na nie popatrzeć :D
OdpowiedzUsuńEch... Aż mnie zmusiłeś do zaplanowania wycieczki na piątek. :)
OdpowiedzUsuńKiedyś byłem u znajomego górnika w Rudzie śląskiej - mieszkał w takim osiedlu domków fińskich, prawie jak na wsi, i w ogródku miał pełno dzikich róż, przy płocie tak jakoś, wieczorami siedzieliśmy tam przy piwie, do dzisiaj pamiętam ten piękny zapach :D
OdpowiedzUsuń