piątek, 3 lutego 2012

BWP 2 i zrywczatka


8 komentarzy:

  1. Szto tawariszu, interesujące zdjęcie. Nawiązując do posta na drugim blogu - chyba sam wprowadzę kategorie kulinarną.

    OdpowiedzUsuń
  2. Drogi i godny szacunku Falconie :D, odnośnie zdjęcia też mi się takowerz wydało, a co obiadów to wiesz jak oglądalność bloga skoczyła :D, sam nie wiem czy ludzie takie wygłodzone czy co? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie dlatego o tym pomyślałem - mnie też to przyciąga! : D A w domu mnie nie głodzą...

    OdpowiedzUsuń
  4. To dobrze że cię nie głodzą - uwierz mi :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Student? : D Ja nie narzekam - mamine obiadki są bardzo okej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie, ale mam robote tylko na pół etatu...)

    OdpowiedzUsuń
  7. No wiesz, ja tam dużo o życiu nie wiem. Wiem, że gdy muszę zjeść na mieście/w innym miejscu - doceniam wartościowość mamy, która zawsze czeka z obiadkiem. : D

    OdpowiedzUsuń